Przejdź do głównej zawartości

OW5000 Home Bread XXL Moulinex

Właśnie minął rok użytkowania tegoż wypiekacza. Dlatego czas na podsumowanie.
1. Bardzo łatwo ścierają się napisy na obudowie i o ile nie jest mi żal napisu "Moulinex", to już napisów funkcyjnych zacznie zaraz brakować. Powinny być trwalsze.
2. Czasami trzeba wyczyścić komorę w której umieszcza się brytfannę, (zaliczyłem wykipienie ciasta) sposób umieszczenia w niej grzałki oraz mieszadeł troszkę to utrudnia.
3. Mieszadła są umieszczone troszkę za wysoko nad brytfanną i dostające się pod spód ciasto wypycha je troszkę do góry. Zazwyczaj zostawiam je w chlebie na czas wypieku, jednak teraz będę je wyjmował po ostatnim mieszaniu, gdyż w ten sposób powstają mniejsze dziury w bochenku.

Jestem bardzo zadowolony z tejże maszynki do wypieku. Powyższe uwagi nie mają charakteru błędów krytycznych i są raczej efektami eksploatacji urządzenia a nie błędów konstrukcyjnych.

Komentarze

Najchętniej czytane

Podsumowanie cyklu o zasypianiu

Dzisiaj nadszedł czas na podsumowanie dwunastu części o zasypianiu. Dowiedziałeś się, że: 1.    Musisz spać co najmniej siedem godzin na dobę 2.    Jeśli brakuje Ci snu to narażasz się na: •     Nadciśnienie lekooporne •     Depresję •     Nadwagę •     Stany lękowe •     Przemęczenie •     Łatwiej uwikłasz się w nałogi Itd. 3.     Konieczne przygotuj miejsca do snu 4.     Z adbaj o swój stan fizyczny i psychiczny Zanim pójdziesz spać, odłóż telefon 5.   Jeżeli potrzebujesz wizyty u "lekarza od snu" zajrzyj tu: Ośrodek Medycyny Snu 6.    Przykrywaj brzuch bo Bóg piorunów Raijin może w czasie burzy podprowadzić Ci pępek :-) 7.     Jeżeli chcesz usnąć zastosuj porady zamieszczone tutaj: Miejsce do snu Posiłek przed snem Ćwiczenia ułatwiające zasypianie zioła ułatwiające zasypianie 6 rzeczy które warto wiedzieć Słodki sposób na sen   Szukając materiałów o śnie doszedłem do takiego wniosku:  Jeżeli coś okrada Cię ze snu, jest twoi

Śruba

Leżała na ulicy, samotna, porzucona, zapomniana. Jej pokryte olejem ciało stygło. Dookoła unosił się zapach rozgrzanego asfaltu i ścieranej z opon gumy. Powoli zapadał jesienny zmierzch i ostatnie promienie słońca wyławiały z jej martwej bryły surowe krzywizny i pogłębione cienie. Czekała cierpliwie aż nadejdzie właściwa chwila by ruszyć dalej. Czekała bo cóż innego mogła robić? By ruszyć potrzebowała energii a tej, w jej martwym ciele nie było.  Czekała.  Wciąż czekała. Czy to już? Jeszcze nie. Jeszcze chwilę. Jeszcze moment. Zaraz. Mgnienie oka. Już? Teraz. Olbrzymia opona pomarańczowej maszyny budowlanej nacisnęła swym atletycznym, czarnym ciałem na leżącą na jezdni śrubę. Sprężysta guma bieżnika wyrwała ją do szaleńczego lotu. Śruba zachichotała drażniącym dźwiękiem dartego metalu i rozradowana tym co zaszło zawirowała niczym srebrna iskra łowiąc całą sobą ostatki światła na metalowej powierzchni. Trafiła prosto w kask na głowie przejeżdżającego obok rowerzysty.   Łup. Czerwony,

Na jagody

Idziemy na jagody, na jagody ... Bum tarara bum. Jagoda, borówka czarna