No nie mam dzisiaj co pisać. Nie piekłem ostatnio nic. I zupełnie niechcący trafiłem na dwa tygodnie rzeczywistości prawie-kwarantanny. Ależ to jest odmóżdżające. Niby można wszystko tylko jest jeden kłopot, wypala się człowiek. Rano lekcje z dziatwą potem obiad, zaraz kolacja i już poszło. Dzień przeleciał, noc nadeszła i już się nic nie chce. Jednak są jakieś plusy, dzięki pracy nad lekcjami z dziećmi znalazłem: Khan Academy.org . Jest tam kilka kursów które mogą się przydać do odświeżenia własnych umiejętności albo nabycia nowych. Trafiłem też na Światowy Dzień fotografii otworkowej. Niestety był wczoraj. Jakby co, następny jest za rok i można się przygotować.
Poprawiamy jakość snu Jak napisałem we wcześniejszym poście, śpimy przez 1/3 naszego życia. Wydawało by się więc, że każdy umie spać i przygotowywać się do snu. Okazuje się że, wcale tak nie jest. Grzechy wobec nas samych jakie w tej materii popełniamy wymieniłem wcześniej. Teraz napiszę jak można poprawić szybkość zasypiania i jakość snu. Przygotowywanie miejsca do spania Grunt to dobrze przygotowane miejsce do snu By zapewnić sobie optymalne warunki snu musimy zadbać o właściwą temperaturę pomieszczenia w którym śpimy. Jest to 19°C. Wynika ona z naszej adaptacji ewolucyjnej. Przez tysiące lat temperatura w pomieszczeniach w których spali nasi przodkowie rzadko przekraczała 15-19°C. Wyższa temperatura o dwa, trzy stopnie niż 19°C nie spowoduje spadku jakości snu, jednak już powyżej 24°C nasz sen nie zapewnia właściwej regeneracji. Budzimy się oszołomieni i jeszcze długo nie możemy osiągnąć pełnej sprawności. Dobrze jest więc przed snem wywietrzyć pom...

Komentarze
Prześlij komentarz