W biurze
Za oknem kłębiły się ciemne, pulsujące w dziwny sposób chmury. Było niezwykle cicho. Normalnie biuro żyło, oddychało klimatyzowanym powietrzem i wręcz krzyczało odgłosami pracy. Dzisiaj nie.
Justyna zajrzała do boksu Zuzanny.
Księżyc w pełni też może powodować niespokojne sny |
- Szef chce Cię widzieć.
Zuzanna spojrzała na nią uważnie i zamarła. Piękna, zawsze lekko uśmiechnięta twarz Justyny wyglądała groteskowo i odpychająco. Rozmazany makijaż, opuchnięte od płaczu, mętne z bólu oczy, blada wręcz sina skóra. Złociste, falujące loki za które dałaby się zabić każda z pracujących w tym biurze kobiet zniknęły. Pozostały tylko krwawe pokrywające całą skórę głowy wybroczyny.
- Pospiesz się. On nie lubi czekać. I weź ten nasz raport, ten nasz wspólny. Ja zapomniałam i on wyrwał mi je wszystkie! Rozumiesz wszystkie!
Justyna, zaczęła się trząść, płakać i wyć. Delikatnie wręcz pieszczotliwie głaskała się po łysej głowie.
Zuzanna wciąż zdziwiona, zaczęła szukać teczki z raportem. Nigdzie jej nie było.
- Ktoś schował, zniszczył i co teraz? - pomyślała.
Zdenerwowana i wystraszona, pognała do szefa.
Kozyra , stał przy oknie. Obrócił się w jej kierunku. Spojrzała na niego. Piękne, zmysłowe ciało, było tylko zdobioną diamentami skorupą. Przedwieczny, przerażający, zazdrosny o każdy okruch miłości demon spojrzał i uśmiechnął się.
- Proszę usiąść - powiedział wskazując metalowe krzesło stojące na środku.
Usiadła, krzesło pochyliło się do tyłu zmieniając w dentystyczny fotel. Długie taśmy wysunęły się gdzieś z boków, oplotły i unieruchomiły ją. Zaczęła się szamotać powodując że, pasy docisnęły ją mocniej. Dygocząc ze strachu, rozpaczliwie próbowała się uwolnić. Jego okrutne, czarne oczy patrzyły na nią tak że, poczuła parcie na pęcherz. Był wściekły. Przerażał całą swoją osobą.
- Gdzie jest raport dla mnie?
Próbowała coś powiedzieć, jednak przez ściśnięte strachem gardło nic nie chciało przejść.
- Milczysz. Ja umiem otwierać i zamykać każde usta.
Kozyra poszedł do niej i podniósł rękę. Dopiero teraz zauważyła że trzyma w niej szczypce dentystyczne.
- Zuza obudź się - wyrwało mu się. Popatrzył na nią zdziwiony i zasłonił swoje usta dłonią. Zaczął rozpływać się w powietrzu.
- No, rzesz k...a mać! - krzyknął i zniknął, ustępując miejsca rzeczywistości.
Zostawmy Zuzannę i zobaczmy co o takich sprawach piszą internety.
Koszmarne sny ( bo to właśnie one męczą Zuzkę ) dotykają prawie każdego. Statystyki mówią o 90% populacji. Pojawiają się w fazie snu REM. Mogą być spowodowane przez choroby, stres, nerwice, problemy w pracy lub szkole, alkohol i używki, zmiany życiowe, niepokój, zbyt obfite posiłki przed snem i leki.
Ciekawe jest to że, niektóre osoby potrafią mieć koszmary kilka razy w ciągu jednej nocy i kilka razy w ciągu tygodnia. Nawracające straszne sny mogą powodować bezsenność, lęk przed zaśnięciem, pogłębienie depresji oraz stanów lękowych. Towarzyszą im bowiem silne emocje, przerażenie, gniew, złość i lęk.
Naukowcy zajmujący się snami przeprowadzili badania z których wynika że, najczęstsze koszmary to spadanie z wysokości, pogoń, paraliż. Kobiety dodatkowo śnią o utracie zębów, włosów i doświadczaniu przemocy.
Koszmary senne stały się też jednostką chorobową potrafią być tak przerażające i długotrwałe że konieczne bywa podanie leków spłaszczających charakterystykę snu inaczej mówiąc wygaszenie fazy REM. W przypadku epizodycznego występowania pomaga implementacja lekami uspokajającymi oraz leki ziołowe zawierające chmiel, melisę oraz walerianę.
- Obudź się. Zuza obudź się. To tylko sen. Zuza obudź się…
Ciepły głos i delikatne, ale jednocześnie mocne potrząśnięcia powoli wybudziły Zuzannę. Otworzyła oczy. Rozejrzała się nieprzytomnie po pokoju.
- Ach to ty Tomuś. Wiesz, jesteś moim aniołem stróżem - powiedziała i uśmiechnęła się.
- Jasne że tak. A teraz śpij kochanie. Jestem przy tobie.
-Tak, tak, już... tylko… - Zuzanna wtuliła się mocniej w poduszkę i zaczęła przysypiać.
Tomek uśmiechnął się. Z czułością popatrzył na Zuzannę i … rozprostował duże białe skrzydła.
Komentarze
Prześlij komentarz