Przejdź do głównej zawartości

Marzenia senne

    -Zuzanna uspokój się. Nie mogę zbyt często pisać o twoich snach. To staje się nudne. - Próbowałem ją przekonać, jednak wciąż się awanturowała.

 - Jak się nie uspokoisz, opiszę Twój "ostatni" sen - zagroziłem.

  - A weź się ugryź w dupę - fuknęła i ostentacyjnie odwróciła się do mnie plecami. 

    Zuza pojawiła się w moich tekstach, ponieważ potrzebowałem pokazać w jaki sposób nasze decyzje i zaniedbania wpływają na życie bliskich. Było to w odcinku o bezdechu sennym. Teraz gdy pojawiła się kilka razy w postach zaczęła gwiazdorzyć. 


     Wyjaśnię co to są marzenia senne i o czym ciągle opowiada Zuzanna.

    Marzenia senne występują głównie w fazie REM i mogą przybierać różną postać. Od romantycznych, erotycznych historii po krwawe dreszczowce i horrory. Często są zlepkami różnych scen przez co stają się dziwaczne. Wiadomo że, problemy z jakimi się mierzymy w świetle dziennym rzutują w sposób bezpośredni na nasze sny. Im mocniej przeżywamy stany lękowe i depresje tym bardziej kolorowe i intensywne się stają. Ciekawe jest to że, oprócz silnie wizualnych snów pojawiają się też sny z przewagą omamów dźwiękowych lub przewagą innych zmysłów.  

   Prawdopodobne jest też że, lęki nocne o których pisałem w poprzednim poście to marzenia senne występujące w innej fazie snu niż REM. 

   

   Dzisiaj opiszę wczorajszy sen Zuzanny. A niech ma. Co ja się będę kłócił z tworem wyobraźni.

   - Zuzanno Twój sen - powiedziałem. 

Uśmiechnęła się zwycięsko.



  

    Biuro detektywistyczne "Zuzanna & Tomasz" tonęło w brunatnym, aksamitnym półmroku. Osoba siedząca w fotelu trzymała nogi na blacie ciężkiego, pokrytego nieopłaconymi rachunkami, czarnego biurka. Wyciągnęła rękę i sięgnęła do szuflady na samym dole. Otworzyła ją. Butelka zalegająca na dnie była pusta. Z wysuszonego gardła wydarł się jęk zawodu.

   Ciche pukanie zakłóciło depresyjną ciszę zalegającą w pomieszczeniu. Do biura zajrzał przystojny mężczyzna. 

 - Pani detektyw Zuzanna? - zapytał nieśmiało.

Młoda kobieta siedząca w fotelu zdjęła kapelusz i rzuciła nim w stronę wieszaka na ubranie. Nie trafiła. Fedora potoczyła się po podłodze i znieruchomiała. 

  - A kto pyta? - Zapytała niechętnie.

  - No, Ja. Kolega mi panią polecił.

  - Co za ja? Jakieś imię może nazwisko? 

  - No, ja. Tomek. - Powiedział z naciskiem.

  - Nic mi to nie mówi. - Zauważyła Zuza i spojrzała na przybyłego z niechęcią. - Nie mam teraz czasu, przyjdzie pan później. Zerknęła na butelkę licząc że, jednak jest w niej przeoczona odrobina płynu. Nie było nic. - Na pustyni bywa więcej wilgoci - pomyślała.

  - Zaginęła moja dziewczyna. Szukam jej od jakiegoś czasu i nigdzie jej nie ma. - mężczyzna zdjął bejsbolówkę i gniótł ją w rękach. - Niech mi pani pomoże. Proszę. Kolega mówił że, jest pani najlepsza i że, da pani radę ją znaleźć.

  - Jak wygląda? 

  - Kto? - Zapytał zaskoczony Tomasz.

  - Niech pan nie udaje idioty - odparła znudzona detektyw.- Pańska dziewczyna. Ma pan jej zdjęcie?

   Tomasz wyciągnął smartfon.

  - O jest, proszę - powiedział i podsunął aparat pod nos Zuzanny.

  - Dobra. Pan prześle. - Wyciągnęła własny telefon i odebrała fotkę. Przyjrzała się uważnie zdjęciu.

  - Nawet, nawet - powiedziała z uznaniem. - Dobrze, wezmę tę fuchę. Standardowa opłata za godzinę, plus koszta własne. Proszę czekać na wiadomość.

  - Ile?! - z niedowierzaniem powiedział Tomasz.- To przecież majątek.

  - Słuchaj - Zuza gładko przeszła na ty.- Królewicz żeby odnaleźć Kopciuszka zatrudnił całe królestwo. To były naprawdę duże koszty. Ty zatrudniasz, tylko mnie.

  - Dobra, dobra, w porządku, zapłacę. - Tomek spojrzał na nią z podziwem. Była twarda, naprawdę twarda. Włożył czapkę na głowę. - Przypomniało mi się coś jeszcze. Miała sobie kupić takie duże kolczyki z gwiazdkami. Może po tym ją poznasz?

  - Idź już, biorę się do roboty. Dam znać gdy się czegoś dowiem. 

  Mężczyzna wyszedł, detektyw spojrzała na górę rachunków i uśmiechnęła się. Wiedziała kto za nie zapłaci. Otworzyła górną szufladę. Wyjęła lusterko, kolczyki i fotografię poszukiwanej dziewczyny. Przyjrzała się uważnie. Wyglądało na to że, kolejna sprawa została rozwiązana. Jeszcze tylko….

  - Nie potrzeba chrzestnej matki, tylko tuszu i pomadki. - Powiedziała Zuzanna. Usiadła wygodnie. Za pomocą kosmetyków przywróciła swój normalny wygląd. Patrząc w lustro westchnęła z uśmiechem. Zaginiona odnalazła się. 

Komentarze

Najchętniej czytane

Sposoby na zasypianie, część druga. Miejsce do snu.

 Poprawiamy jakość snu Jak napisałem we wcześniejszym poście, śpimy przez 1/3 naszego życia. Wydawało by się więc, że każdy umie spać i przygotowywać się do snu. Okazuje się że, wcale tak nie jest.  Grzechy wobec nas samych jakie w tej materii popełniamy wymieniłem wcześniej. Teraz napiszę jak można poprawić szybkość zasypiania i jakość snu.     Przygotowywanie miejsca do spania Grunt to dobrze przygotowane miejsce do snu By zapewnić sobie optymalne warunki snu musimy zadbać o właściwą temperaturę pomieszczenia w którym śpimy. Jest to 19°C. Wynika ona z naszej adaptacji ewolucyjnej. Przez tysiące lat temperatura w pomieszczeniach w których spali nasi przodkowie rzadko przekraczała 15-19°C. Wyższa temperatura o dwa, trzy stopnie niż 19°C nie spowoduje spadku jakości snu, jednak już powyżej 24°C nasz sen nie zapewnia właściwej regeneracji. Budzimy się oszołomieni i jeszcze długo nie możemy osiągnąć pełnej sprawności. Dobrze jest więc przed snem wywietrzyć pom...

Ostatni sen Zuzanny

Gdy...     Wracający z pracy Tomasz dotarł do domu. Zdjął maseczkę jednorazową i wcisnął ją do kieszeni kurtki, przyda się jeszcze jutro. Rozebrał się i poszedł do kuchni po butelkę z bezalkoholowym piwem. Zajrzał do Zuzanny. Spała słodko, trzymając złożone dłonie jak do modlitwy pod policzkiem. Chwilę podziwiał swojego aniołka, uśmiechnął się i ruszył w stronę salonu by siedząc wygodnie w fotelu "dojrzeć" do snu. Był trochę zdenerwowany i zamyślony. To że, o mało nie wpadł pod samochód zmusiło go do krytycznego myślenia o swoim wyglądzie. Czarna z szarymi wstawkami turystyczna kurtka była wygodna, nieprzemakalna i wieczorem niewidzialna dla kierowców. Do tego czarne spodnie i ciemne buty powodowały że, wyglądał jak Batman po zmroku. Po zastanowieniu doszedł do wniosku że, wcale nie wyglądał bo go nie było widać. Wymiana kurtki na jaśniejszą chwilowo nie wchodziła w grę z powodów finansowych. Pozostawało wyposażenie dodatkowe. Chwycił swój 14 calowy, przerośnięty tab...

Podmłoda

  Dzisiaj opowiem o podmłodzie. Czyli wstępnej fermentacji mąki, drożdży i wody. Daje ona "ten" smak którego brakuje w domowym chlebie. Jest wykorzystywana przy wypieku chleba, bułek, bagietek i pizzy.    Potrzeba tylko trzech składników: 1. Mąki kubek 2. Wody szklanka 3. Drożdży kulka, średnicy 2 groszówki (wagi 2-3 gramy).   Teraz wystarczy wszystko wpakować do miski i wymieszać. I tylko tyle. Wstawiamy miskę w ciemne miejsce i czekamy... Nawet dobę. Wystarczy dwanaście godzin ale im dłużej tym smaczniejszy będzie chleb.    Ponieważ nie lubię brudzić zbyt wielu naczyń, mieszam wszystkie składniki w misce w której będę później wyrabiał ciasto. Miskę owijam folią spożywczą żeby podmłoda nie wysychała.  Ciekawi jesteście smaku to do dzieła! Jutro odpowiem jak zrobić bagietki.